top of page

Tradycyjna kontra nowoczesna emerytura – czyli jak zmieniło się podejście do życia „po pracy”.

  • Ela Cissowska
  • 1 cze
  • 3 minut(y) czytania

Znasz to uczucie, kiedy słyszysz słowo "emerytura" i od razu masz przed oczami obraz koca, telewizora i ogródka działkowego? To klasyczny schemat, który przez lata był niemal symbolem zakończenia życia zawodowego. Ale dziś? Dziś emerytura to nie koniec – to początek czegoś nowego. Coraz więcej osób nie myśli o niej jak o odpoczynku od pracy, ale jako o szansie na odkrywanie pasji, podróże, rozwój osobisty, a czasem nawet... nową karierę.


Kiedyś to było proste (albo tak się wydawało)

Tradycyjna emerytura była raczej przewidywalna. Pracujesz 30–40 lat w jednej firmie, potem idziesz na emeryturę i zaczynasz „odpoczywać”. Często wyglądało to tak: rytuał codziennego spaceru, opieka nad wnukami, trochę telewizji, może działka – i tyle. Nie było wielkiej presji, by coś zmieniać, odkrywać nowe pasje czy uczyć się czegoś nowego. Społeczeństwo miało pewne oczekiwania i schematy, których większość się trzymała.


Nie oznacza to, że było źle – dla wielu osób ten spokój, rutyna i stabilność były czymś pięknym i bezpiecznym. Ale jednocześnie brakowało wtedy przestrzeni na wyrażenie siebie, eksperymentowanie czy zwykłą ciekawość świata.


ree

A dzisiaj? Inna bajka!

Współczesna emerytura wygląda zupełnie inaczej – i to nie tylko z powodu dłuższego życia czy technologii. Przede wszystkim zmieniło się podejście. Dziś wiele osób po 60-tce ma więcej energii i pomysłów niż niejeden trzydziestolatek. I co ważne – mają też czas, którego wcześniej tak często brakowało.

Podróże po świecie, własny blog, kurs tańca, fotografia, wolontariat, nauka języków, granie w teatrze amatorskim, a nawet... własna firma. To nie są wyjątki – to coraz częściej codzienność.


Jedna znajoma, po przejściu na emeryturę zaczęła robić biżuterię z żywicy. Nigdy wcześniej nie miała do czynienia z rękodziełem, ale z ciekawości zapisała się na warsztaty i... złapała bakcyla. Dziś sprzedaje swoje prace na targach i przez internet, a co najważniejsze – czerpie z tego radość. Czy tak wyglądała klasyczna emerytura jeszcze 20 lat temu?


Emerytura to nie metka – to etap

To, co kiedyś oznaczało koniec, dziś coraz częściej jest traktowane jako nowy początek. I bardzo dobrze! Przecież każdy z nas ma inne potrzeby, zainteresowania, styl życia. Dla jednych najlepszym planem będzie spokojne życie w domku z ogrodem i pielęgnowanie róż, dla innych – aktywność fizyczna, taniec towarzyski albo odkrywanie nieznanych smaków w Azji.


Nowoczesna emerytura to większa elastyczność. Nie ma już jednej ścieżki. Nie trzeba się dopasowywać do szablonu. Można działać po swojemu – w zgodzie ze sobą. Chcesz dalej pracować? Jasne. Chcesz się przebranżowić? Czemu nie. A może po prostu chcesz nic nie robić przez pół roku, a potem spontanicznie zapisać się na kurs ceramiki? Brzmi jak dobry plan.


Technologia – sojusznik czy przeszkoda?

Nowoczesne życie po pracy to także życie z technologią. I choć nie każdy czuje się od razu jak ryba w wodzie w świecie aplikacji, Zoomów i smartfonów, to wiele osób daje radę – i to z uśmiechem! A jak już złapie się ten rytm, to otwiera się cały świat możliwości. Kursy online, grupy hobbystyczne na Facebooku, wideo rozmowy z rodziną za granicą, a nawet... granie w gry komputerowe z wnukami.


ree

Mój znajomy kilka lat temu nie miał nawet maila. Teraz jest moderatorem grupy na Facebooku dla miłośników fotografii dronami i raz w tygodniu prowadzi spotkania na Zoomie. I wiesz co? Uwielbia to.


Nowa tożsamość, nowe możliwości

Przejście na emeryturę często zmienia nie tylko plan dnia, ale też... to, jak sami siebie postrzegamy. Znika zawodowa tożsamość („Jestem nauczycielką”, „Jestem inżynierem”), pojawia się pytanie: „Kim teraz jestem?” I tu właśnie pojawia się przestrzeń na coś pięknego – zdefiniowanie siebie na nowo.


Nie musisz już być „tym, który coś robił” – możesz być „tym, który teraz spełnia swoje marzenia”. Czy to przez rozwijanie dawnych pasji, czy przez szukanie zupełnie nowych ścieżek.


Połączenie starego z nowym

Co ciekawe, wiele osób łączy podejście tradycyjne z nowoczesnym. Lubią mieć swoją rutynę – poranną kawę, ulubioną audycję w radiu, czas na krzyżówki – ale jednocześnie nie zamykają się na nowe doświadczenia. I to chyba jest najfajniejsze podejście. Bo nie chodzi o to, by wszystko zmieniać, ale by się otworzyć – na tyle, na ile mamy ochotę.


ree

Nie ma jednej dobrej odpowiedzi

Tradycyjna czy nowoczesna emerytura? Prawda jest taka, że nie ma jednej lepszej drogi. Najważniejsze, by była ona Twoja. Dobrze się czujesz, odpoczywając z książką na tarasie? Super. Kręci Cię wyjazd na jogę do Grecji albo nauka gry na gitarze? Też świetnie.

Kluczem jest autentyczność – robienie tego, co sprawia Ci przyjemność, co daje poczucie sensu i radości.


Na zakończenie...

Emerytura dziś to nie koniec, tylko zmiana trybu. Może wolniejszy, może spokojniejszy – ale wcale nie mniej ekscytujący. To czas, który wreszcie można przeznaczyć na siebie. I nie chodzi o to, żeby robić „wielkie rzeczy”, ale o to, by żyć po swojemu.


Może czas na odkrycie nowej pasji? Może po prostu na dłuższą rozmowę z kimś bliskim, bez patrzenia na zegarek? Tak czy inaczej – to jest Twój czas. Ciesz się nim – na to zasługujesz.


bottom of page