Ruch to radość: Znajdź swoją ulubioną formę aktywności (i baw się dobrze!)
- Ela Cissowska
- 1 lip
- 2 minut(y) czytania
Dziś na tapetę bierzemy ruch, który karmi duszę i ciało – czyli wszystko to, co sprawia, że nasze ciało się rusza, a my... uśmiechamy się do siebie w lustrze.
Znasz to uczucie, kiedy włączasz muzykę i nagle nogi same zaczynają tańczyć? Niby nie planowałaś, niby tylko miałaś posprzątać kuchnię, a tu bach – jesteś w środku prywatnego koncertu Tiny Turner czy Maryli Rodowicz.
To właśnie ten moment. To nie „ćwiczenia”. To czysta radość z ruchu.

Ruch nie musi boleć. Może bawić
Wiesz, że nie trzeba chodzić na siłownię ani biegać maratonów, żeby poczuć się dobrze w swoim ciele?
Jedna z moich koleżanek w wieku 62 lat zapisała się na boks rekreacyjny. „Dla zabawy” – powiedziała. Po trzech miesiącach miała więcej energii niż jej wnuczka. A najważniejsze? „Pierwszy raz od lat czuję się silna i... radosna” – opowiadała z błyskiem w oku.
Ruch nie musi być obowiązkiem. Może być najlepszym prezentem, jaki sobie dajesz.
Spacer, taniec, pilates – co Ci w duszy gra?
Nie każdemu pasuje to samo – i dobrze!Bo dobrostan to nie wyścig, tylko dopasowanie do siebie.
Spacery – cudownie wyciszają. Można iść solo, można z kimś. Można mówić, można milczeć. Las, park, osiedle – liczy się to, że ciało się porusza, a głowa się oczyszcza.
Taniec w domu – serio, nie trzeba mieć układów jak z „You Can Dance”. Włącz ulubioną piosenkę z młodości i po prostu... daj się ponieść.
Pilates lub joga – świetne dla kręgosłupa, dla oddechu, dla równowagi. I zero presji. Po 50-tce nasze ciało nie potrzebuje cudów – potrzebuje troski.
Ogródek? Też się liczy! Grabienie, przesadzanie, podlewanie – to wszystko to forma aktywności. I jeszcze kontakt z naturą jako bonus.
Jak się zmusić? Nie musisz
Może to zabrzmi dziwnie, ale... nie zmuszaj się. Ruch nie ma być karą, tylko nagrodą. Jeśli danego dnia nie masz siły, to może zamiast marszu z kijkami, po prostu pójdziesz na spokojny spacer po osiedlu?
Znajdź coś, co Ci sprawia choć odrobinę przyjemności. A potem... wracaj do tego jak najczęściej.

Ciało to Twój sprzymierzeniec
Nie musi być idealne. Nie musi być takie, jak kiedyś. Ale jest z Tobą każdego dnia. Warto je potraktować z czułością, troską i szacunkiem. A ono odwdzięczy się zdrowiem, energią i lepszym samopoczuciem.
Bo kiedy ciało się rusza – głowa też się rozjaśnia.
RUCH = RADOŚĆ
Nie czekaj na „poniedziałek” czy „lepszy moment”. Może dziś po prostu załóż wygodne buty, wyjdź z domu i posłuchaj śpiewu ptaków. Albo zatańcz w kuchni przy ulubionej piosence z lat 80.
Twoje ciało nie potrzebuje idealnego planu. Potrzebuje miłości i ruchu.
Ela Cissowska Przejdź do strony głównej