Życie po 60-tce to nie wyścig – to taniec, który możesz zatańczyć tak, jak chcesz.
- Ela Cissowska
- 1 paź
- 3 minut(y) czytania
Znasz to uczucie, kiedy dzień mija jak z bicza strzelił, a Ty myślisz: „Zrobiłam niby wszystko, a jednak nie miałam ani chwili dla siebie”? Albo odwrotnie – masz wolny dzień, zero planów, a i tak czujesz niepokój, jakby czegoś „brakowało”?
To bardzo ludzkie. Przez lata żyliśmy zgodnie z harmonogramami, obowiązkami, listami zadań. Ale po 60-tce warto zadać sobie pytanie:
„Czy ja żyję według swojego rytmu – czy ciągle według czyjegoś rozkładu jazdy?”
I jeśli czujesz, że coś tu nie gra – to znaczy, że jesteś gotowa, by zacząć układać dzień po swojemu.

Czym różni się rytm od rozkładu?
Rozkład to:
- lista rzeczy do zrobienia
- godziny w kalendarzu
- punkty do „odhaczenia”
Rytm to:
- słuchanie swojego ciała
- działanie zgodnie z energią
- intuicja i elastyczność
Rozkład mówi: „Zrób to TERAZ.”
Rytm mówi: „Zrób to, kiedy będziesz gotowa/y.”
Po latach życia w trybie „muszę” – możesz zacząć żyć w trybie „chcę, mogę, wybieram”.
Dlaczego to takie ważne po sześćdziesiątce?
Bo Twoje ciało się zmienia. Twoje potrzeby są inne. Twoja energia – raz jest, raz jej nie ma. I to jest absolutnie normalne.
- Nie musisz mieć produktywnego poranka, jeśli lepiej funkcjonujesz wieczorem.
- Nie musisz robić zakupów w piątek, jeśli sobota jest dla Ciebie spokojniejsza.
- Nie musisz robić wszystkiego od razu.
Nie jesteś już w rytmie innych ludzi. Możesz zacząć tańczyć w swoim tempie.

Jak wygląda rytm dnia po swojemu?
Nie chodzi o to, żeby rzucić wszystko i zamieszkać w lesie. Chodzi o to, żeby nauczyć się siebie na nowo. Zobaczyć, kiedy masz siłę, kiedy spokój, kiedy przestrzeń.
Spróbuj przez kilka dni zapisywać:
Kiedy czujesz największy przypływ energii?
Kiedy dopada Cię zmęczenie?
Kiedy masz ochotę na kontakt z ludźmi, a kiedy na ciszę?
Potem... zacznij układać swój dzień wokół tego rytmu. Nie odwrotnie.
Przykład: poranek
Nie musisz wstawać o 6:00, jeśli nie czujesz takiej potrzeby. Ale jeśli wiesz, że poranki są dla Ciebie ważne – stwórz z nich mikro-rytuał.
- kilka minut ciszy
- zapisanie myśli
- herbata w ulubionym kubku
- krótki spacer – nawet wokół domu
To nie plan. To otwieranie dnia z uważnością.
Przykład: posiłki
Nie jedz tylko wtedy, gdy „wypada”. Jedz, gdy czujesz głód – i tak, jak Ci służy.
Czasem Twój rytm to 3 posiłki, czasem 5. Czasem masz ochotę na rosół o 10 rano – i nie ma w tym nic złego.
Twoje ciało to nie harmonogram. To wskaźnik, którego warto słuchać.
Przykład: aktywność
Nie każda forma ruchu pasuje do każdej osoby. Twój rytm to może być:
taniec w kuchni
spacer do ulubionego sklepu
joga przy otwartym oknie
rozciąganie przed snem
Nie chodzi o intensywność. Chodzi o regularność. Chodzi o to, by ciało miało przestrzeń, a nie przymus.
Przykład: odpoczynek
To, że „masz czas”, nie znaczy, że odpoczywasz. Odpoczynek to nie brak zajęć – to aktywne wybieranie regeneracji.
Zadaj sobie pytanie: „Co mnie naprawdę uspokaja?”
To może być książka, serial, ogród, modlitwa, szydełkowanie, słuchanie muzyki z zamkniętymi oczami. To może być 15 minut dziennie – ale z pełną obecnością.
Jak wprowadzić rytm zamiast rozkładu?
1. Zacznij od obserwacji
Przez tydzień zapisuj:
kiedy masz najwięcej energii
kiedy jesteś najbardziej rozkojarzona
co daje Ci radość, a co odbiera spokój
2. Zaplanuj mniej – czuj więcej
Zamiast 10 punktów na liście „do zrobienia”, zapisz 3 rzeczy, które chcesz zrobić – jeśli będziesz miała na to przestrzeń.
To nie jest lenistwo. To życie z uważnością.
3. Ustal swoje stałe punkty dnia
Nie „żelazne godziny”. Raczej – kotwice.
np.
„Poranna herbata przy oknie”,
„Krótki spacer po obiedzie”,
„Wieczorna medytacja z zapaloną świecą”.
Stałe punkty pomagają zachować rytm – nawet jeśli reszta dnia się zmienia.
Życie to nie linijka. To fala
Nie musisz się wpisywać w cudze plany. Nie musisz nawet kończyć wszystkiego, co zaczęłaś.
Po sześćdziesiątce nie chodzi o to, by zdążyć. Chodzi o to, by być. W rytmie, który jest tylko Twój.
Zastanów się: jak wyglądałby Twój idealny dzień – bez rozkładu, ale z rytmem?
Ela Cissowska Przejdź do strony głównej



